W życiu każdego GymBro raz na jakiś czas nadchodzi ten przerażający dzień, dzień o którym sama myśl mrozi krew w żyłach… dzień nóg. Co my o nim sądzimy najlepiej mówią nasze skarpety, które oczywiście gorąco polecamy *umiejętne lokowanie produktu*
Jednak podjęcie się próby wykonania treningu nóg wiąże się z ryzykiem wystąpienia wypadku, który może zmusić nas do zmienienia planów.
Nie raz w drodze do stojaków, na których gotowa sztanga już tylko czeka abyśmy wzięli ją na plecy i wykonali serię przysiadów, zdarza nam się potknąć. Przez potknięcie tracimy równowagę i próbując ją odzyskać i nie polecieć na twarz skręcamy i ratując się opieramy o ławeczkę do wyciskania. Okazuje się, że upadając zdążyliśmy założyć ciężar na gryf i usztywniacze na nadgarstki, więc tak naprawdę kompletnie z przypadku nie zostaje nam nic innego niż zrobić serię wyciskania na klatę. Jak już zrobimy jedną serię to żal nie zrobić jeszcze kilku a następnie kilku ćwiczeń uzupełniających, żeby pompa się nie zmarnowała i nagle okazuje się, że czas na trening się skończył a my nie zaczęliśmy jeszcze nawet treningu nóg. No cóż… może następnym razem…
A może nie
Cześć!